Stacja I – Sąd
Mam na imię Marysia. Wydaje mi się, że jestem całkiem grzeczną dziewczynką,a przynajmniej bardzo się staram. Nie ruszam się za bardzo, gdy moja mama śpi i leżę sobie wtedy cichutko słuchając jej serca. Uwielbiam słuchać serca mojej mamusi, ale ostatnio częściej słyszę tylko jej krzyk i krzyki innych osób. To chyba przeze mnie. Słyszę jak mówią coś o bachorze, o karierze, zmarnowanym życiu, o pieniądzach. Jakaś starsza pani broni mnie bardzo i mówi, że nie pozwoli zabić swojej wnuczki, swojej małej wnuczki Marysi…
Ale wyrok już zapadł. Nikt nie zapytał mnie o zdanie, nikt nie pozwolił, by mój Obrońca, mój Tato w Niebie powiedział choć jedno słowo do serca mojej mamy i taty. Nie chcieli słuchać. Kategoryczne „zabić bachora”. Chyba mama i tato szykują mi jakąś niespodziankę… tylko co to jest to „zabić”…
Demon zabawy w boga – zabija Życie
Stacja II – Krzyż
Nie mogłam dziś zasnąć. Mama też spała niezbyt dobrze. Bardzo rzucała się i nie mogła znaleźć sobie wygodnej pozycji i wciąż mówiła ze złością, że to wina mojego tatusia, że nie uważał… nie bardzo rozumiem o co chodzi. Muszę być dzielna, muszę to wszystko wytrzymać. Dla moich rodziców. Dla Taty w Niebie. Mój Anioł Stróż przytulał mnie dziś długo… tulił i płakał i powiedział, że to jest moja Droga Krzyża… że Chrystus mnie nie zostawi, że jest ze mną… tak niewiele rozumiem jeszcze umysłem, ale sercem wiem, że Anioł Stróż, że Chrystus, że to moje wszystko… Wytrzymam. W Miłości wytrzymam wszystko.
Demon odrzucenia Miłości – zabija Życie
Stacja III – Upadek
Skąd się w ogóle wzięłam? Anioł Stróż powiedział mi, że Tato w Niebie pragnął mnie już od bardzo dawna i że czeka na mnie! Niesamowite! Tylko czy to na pewno prawda? Moja mama ostatnio mówiła, że ważniejsze są dla niej teraz pieniądze, bo musi skończyć studia, kupić mieszkanie, samochód i na wakacje też chce jechać. I że musi mieć na to wszystko dużo pieniędzy a bachor to tyle kosztuje, że ją na niego nie stać… mamusiu! Przecież nie musisz za mnie płacić! Pan Bóg dał Ci mnie za darmo! Naprawdę! Ja nic nie kosztuję!
Demon bogactwa – zabija Życie.
Stacja IV – Matka
Miałam dziś cudowny sen. Śniło mi się, że szłam po łące pełnej kwiatów. Było ciepło, słonecznie i ktoś szedł w moją stronę. Ach! Jak piękna była ta Pani! Ubrana w błękitną sukienkę, a wokół niej bił ogromny blask… Miała tak piękne oczy, całe we łzach, choć uśmiechała się do mnie… mówiła do mnie „moja córeczko”… tak właśnie powiedziała… i mówiła jeszcze, że bardzo mnie kocha i że niebawem spotkamy się w Niebie…
Dlaczego więc moja mama, pod której serduszkiem sobie mieszkam nie kocha mnie jak Mama Niebieska? Może nie zasłużyłam na jej miłość? Mamo Niebieska proszę naucz moją mamę kochać mnie… naucz mnie być lepszą, by moi rodzice pokochali mnie, choć nic nie mam…
Demon powątpiewania w Maryję i Kościół Boży – zabija Życie
Stacja V – Cyrenejczyk
Dziś byłyśmy z mamą u lekarza. To był dzień trudnych słów. Zarodek, płód, tabletki antykoncepcyjne, aborcja, zabieg… za dużo chyba dla mnie, bo w trakcie trochę przysnęłam, ale obudziłam się gwałtownie, kiedy pan doktor zaczął naciskać i przyciskać na mnie. Tłumaczył coś mamie, a ona się na wszystko zgadzała. Znów mówili coś o pieniądzach. Mamusiu przecież mówiłam Ci już, że masz mnie za darmo. Od Pana Boga mnie dostałaś. Jak wyszłyśmy do poczekalni, bo pielęgniarka miała zapisać Cię na jakiś zabieg to poczułam coś dziwnego! Ktoś mnie wołał! Jakiś chłopiec, który mieszka w brzuchu swojej mamy wołał do mnie! Chyba siedzieliśmy bardzo blisko siebie, bo słyszałam wszystko co do mnie mówił! Pytał kiedy się urodzę, bo jego mama ma termin porodu 12 grudnia i że może się jeszcze potem spotkamy, i mówił mi że jego mama to ciągle z nim rozmawia i że kupiła mu już ubranka i łóżeczko i że jego tatuś pomalował już pokoik na niebiesko i kupił misia i samochodziki i że będzie miał na imię Antoś… ale więcej już nie zdążył mi powiedzieć, bo weszli do tego samego lekarza, od którego przed chwilą wyszłam z mamą…
Demon fałszu, dwulicowości i nadużyć – zabija Życie
Stacja VI – Weronika
Spotkałam się dziś z moją babcią. Babunią moją. Mówiła mojej mamie, że nie ma prawa decydować o życiu dziecka, że nigdy sobie nie wybaczy tej aborcji, że pomoże nam ile będzie mogła… płakała i błagała moją mamę by pozwoliła mi się urodzić… mówiła „nie możesz zabić mojej Marysi, nie możesz…” i płakała, tak okropnie płakała… a moja mama wyrzuciła babunię za drzwi, kazała zniknąć jej z życia, wynosić się stąd…
Ja też bardzo dziś płakałam. Mama nie chce bym się urodziła. Nie będę słuchać muzyki jak Antoś, nie będę miała swojego misia, mama nie porozmawia nigdy ze mną, tatuś nie wymaluje mi pokoiku… moja mama mnie nie chce… moja mamusia mnie nie chce…
Demon nienawiści w rodzinach – zabija Życie
Stacja VII – Upadek
Często słyszę też inne trudne słowa. Przypadek, wpadka, niechciana ciąża… tatuś krzyczał na mamę, że śpi z każdym facetem jakiego spotka… że zachowuje się jak… znów trudne słowo… jak prostytutka… tak to chyba było. Mama wtedy krzyczy, tato krzyczy i tak krzyczą na siebie. Tato jeszcze krzyczy, że miała uważać, że trzeba było łykać pigułki i zabezpieczać się to by nie było teraz kłopotów. I że on nie zamierzał sobie niczego odmawiać i że też będzie spał z kim mu się zachce… coraz mniej rozumiem tych moich rodziców… coraz mniej…
Demon pożądania – zabija Życie
Stacja VIII – Niewiasty
Mama była dziś na jakimś spotkaniu. Bardzo długo się szykowała, aż w końcu wyszłyśmy z domu. Były tam inne panie, mówiły do mamy „przyjaciółko” i „siostro”… i rozmawiały o mnie… jedna z pań powiedziała, że też kiedyś pozbyła się dziecka – miała wtedy wyjechać na kontrakt do Francji i dziecko zniszczyłoby jej całą karierę… więc nie miała wyboru… a jeszcze inna mówiła, że to trwa najwyżej 15 minut i by się nie martwiła, bo sama robiła to już trzy razy i ma się świetnie… marudziły trochę, że zabieg jest drogi, ale to i tak taniej od wychowywania i utrzymania dziecka przecież, więc się opłaca…
Demon zaślepienia – zabija Życie
Stacja IX – Upadek
Przyjechała dziś babcia z dziadkiem. Dziadek krzyczał i krzyczał na mamę, by wreszcie zmądrzała, by urodziła dziecko i oddała do adopcji… znów te pojęcia dla dorosłych… ech… i mama wtedy powiedziała coś dziwnego… powiedziała, że już nie ma potrzeby by się martwili, bo przedwczoraj poroniła naturalnie więc już po wszystkim… babcia bardzo płakała i dziadek też… ale mówili, że dobrze, że nie było aborcji… i pytali czy mama wzięła ciało dziecka ze szpitala, bo chcieli je pochować… mama odpowiedziała, że nie…
Mamo o co tu chodzi? Mamo moja ja już nic nie rozumiem… nic a nic…
Demon kłamstwa – zabija życie
Stacja X – Obnażenie
Od rana dziś źle się mam. Kręci mi się w głowie i nie mogę nic jeść… czuję jak moje serduszko coraz słabiej bije… nie mogę ruszać nóżkami i rączkami… okropnie kręci mi się w głowie… mamusiu co mi jest? Mamusiu nie czujesz, że jest ze mną coś nie tak? Mamusiu dlaczego mówisz do taty by przyniósł Ci więcej wódki i prochów? Dlaczego mówisz, że sama zabijesz tego bachora? Mamo! Mamo nie rób tego… mamo, chcę żyć… mamo proszę! Chcę żyć dla ciebie… dla taty… dla babuni… mamo nie rób tego… nie rób… proszę…
Demon narkomanii, alkoholizmu – zabija Życie
Stacja XI – Gwoździe
Czuję się coraz słabsza… coraz mocniej mnie wszystko boli… mama jest bardzo zdenerwowana, ale pociesza się mówiąc, że już za kilka godzin będzie po wszystkim… mama dzwoniła dziś w kilka miejsc, a potem wstała i wyszła z domu… szłyśmy długo i zmęczyłam się jeszcze bardziej i wtedy usłyszałam znów głos mojego Anioła Stróża… powiedział, że jest ze mną… że teraz będzie jeszcze bolało, ale potem już nigdy nie poczuję bólu… dobrze, że jesteś przy mnie mój Aniele, nie boję się gdy jesteś tu blisko… weszłyśmy z mamą znów do tego samego lekarza co ostatnio, dał mamie jakiś zastrzyk i mamę chyba bolało… mamusiu, tak bardzo chciałabym cię przytulić, byś nie czuła tego bólu… Aniele mój! Co się dzieje? To boli! Moja nóżka… tak okropnie boli… ktoś wyrwał mi moją nóżkę… Aniele nie zostawiaj mnie… nie zostawiaj…
Demon aborcji – zabija Życie
Stacja XII – Śmierć
Oderwano nóżki. Najpierw prawą, potem lewą. Następnie po kawałku wyjęto tułów. Jeszcze rączki. Ciężej szło z główką. Ale to nie pierwsze usunięcie ciąży więc nie było problemów. Kobieta już wyszła z gabinetu. Resztki ciała zostały wrzucone do kosza z odpadami medycznymi. Ot rutynowy zabieg. Dwunasty dzisiejszego dnia. Jeszcze szybkie uzupełnienie karty pacjentki i można wyjść. Żona już dzwoniła trzy razy, syn ma dziś przedstawienie w szkole, nie można się spóźnić…
Demony – zabijają Życie
Stacja XIII – W ramionach Matki
Nie czuję już bólu. Anioł Stróż mówił prawdę. Mam na imię Marysia. Jestem dzieckiem Boga, Tatusia Niebieskiego. Gdzie jestem? Nie wiem sama… ale jest tu cicho i jest wiele, bardzo wiele dzieci… tęsknimy za naszymi rodzicami, którzy nas nie chcieli… a których my chcieliśmy i potrzebowaliśmy tak bardzo… modlimy się za nimi do Taty Niebieskiego… modlimy się o pokój i ukojenie ich serc… modlimy się o to, by dzieci nie umierały zabijane przez swoich rodziców… modlimy się o Życie dla innych dzieci…
Stacja XIV – Grób i Zmartwychwstanie
Nie wiem co stało się z moim ciałem. Pewnie poszarpane zostało zrzucone pośród innych ciał. To nie jest ważne teraz. Jestem nie mając ciała. Jestem w innym świecie, choć świata ziemskiego, świata moich rodziców nie poznałam… czasem zaglądam do mojego kolegi Antosia… już niedługo wydostanie się na świat… mówił, że coraz mniej miejsca już ma u mamy w brzuszku i że czas na zmianę miejsca zamieszkania… oj, śmieszny jest ten Antoś… i mówił coś jeszcze… że ma cudownych rodziców… którzy gdy dowiedzieli się o jego istnieniu przestraszyli się ogromnie… mama Antosia miała kończyć studia, a tato zaczynał pracę i myśleli o … o zabiciu Antosia… ale Antosia uratowano… rodzice choć bardzo długo walczyli ze sobą, zdecydowali się na przyjęcie Antosia… jak to się stało? Serce Antosia wie, że gdzieś na świecie w dniu w którym się począł, ktoś rozpoczął Duchową Adopcję Dziecka Poczętego… modlitwę, która przemieniła serca rodziców Antosia i jego samego otuliła Łaską samego Boga…
(własność: duchowaadopcjadziecka.wordpress.com)
Niesamowite doświadczenie! Piękne, poruszające, pobudza do myślenia…
Piękna droga krzyżowa. Wzruszająca… żeby życzenie, oby się nie zdarzała w rzeczywistości nie była tylko mrzonką 😦
A ja nie mogę utrzymać ciąży,ponieważ mój organizm prawdopodobnie sam z siebie ją usuwa.Immunologia,lekarze jeden po drugim rozkładają bezradnie ręce.
Jaka tutaj jest wola Boga? Marysia musiała umrzeć,bo jej matka tak zdecydowała,ale ja nie chcę,aby umierały moje dzieci a Bóg je zabiera? Dlaczego???????
moze wszystko jest w porzadku, moze masz taki problem jak ja – poronienia najczesciej sa przyczyna wad genetycznych – ja np mam translokacje chromosomowe i tylko z tego powodu 50% szans na donoszenie ciazy, ale raz mi sie udalo i mam wspaniale 3,5 letnie dziecko, teraz marze o drugim, ale musze o nie zawalczyc… sprawdz tez, czy nie masz z partnerem konfliktu syrologicznego, to bardzo wazne, krzepliwosc krwi takze… ponadto goroaco polecam preparat pregnacare conception for her and for him, nie znam odpowiednika z Polski, ale wpisz w google ten preparat ktory Ci podalam, to zobaczysz sklad – to sa specjalne witaminy i nalezy je brac przez kilka miesiecy przed staraniem, zwiekszaja szanse tworzenia sie zdrowych chromosomow i maja kwas foliowy… zdrowa dieta, jak najmniej kawy i herbaty, jak najmniej konserwantow i modlitwa i sie uda! po poronieniu najlepij odcekac co najmniej 6 miesiecy… sa poradnie katolickie poradnie planowania rodziny, do nich tez warto sie zglosic po porade, goraco Cie pozdrawiam i zycze by wszystko sie udalo
Juz pisalam do Ciebie, ale chyba nie zaakceptowali. Jesli przyczyna jest imunologiczna, to moze masz chorobe Hashimoto. Nie wszyscy lekarze zwracaja na to uwage, a wyniki poziomu hormonow tarczycy i przysadki nie zawsze moga pokazac, ze istnieje zagrozenie. Posiadanie dzieci przy tej chorobie jest mozliwe, tylko trzeba byc pod opieka dobrego endokrynologa, ktory patrzy kompleksowo, nie tylko na tarczyce, ale na caly uklad hormonalny i pozwala donosic ciaze. Wazne sa badania na obecnosc przeciwcia tarczycowych, a takze inne dodatkowe, jesli w gre chodzi zapalenie tarczycy. Trzeba moze sprawdzic.
Niech dobry Bog Was prowadzi szczesliwie po odpowiednia pomoc! Powodzenia – Anna
miałam tak samo, polecam świetnego immunologa prof.Tchórzewskiego, przyjmuje w Łodzi. Dziś jestem mamą trzech fajnych chłopaków: 12, 9 i 7 lat. Życzę sukcesów, łask Bożych i opieki NMP Proszę być dobrej myśli, spełni się, tak jak mnie! Proszę w to wierzyć i modlić się:) …modlitwą jestem z Panią:)
Krystyna bo życie jest niesprawiedliwe :(:( współczuję Ci ogromnie 😦
Poczytaj o NapProTechnologii. Jeżeli zachodzisz w ciążę to masz bardzo duże szanse utrzymać ciążę, na dodatek zgodnie z katolicką wiarą-jeżeli wierzysz w Boga. Nowa aczkolwiek już wypróbowana na świecie metoda dająca nadzieję tym, którzy dawno ją stracili.
http://www.napro.dl.pl
Grażka Z.
Nigdy nie wiadomo czemu. gdybyśmy wiedzieli bylibyśmy w niebie. Ale jest taka możliwość, tak tylko sobie pomyślałem, że Twoje dzieci są tak ukochane Bogu, że postanowił je uchronić od tych ciemnych czasów jakie nadchodzą. Pan Bóg kradnie szybciej tych, którzy są w Jego oczach umiłowani, tak kiedyś słyszałem. Przykre dla nas, ale poprzez śmierć bliskich Pan Bóg dotyka nas swoim palcem, wzywa, wskazuje by ufać ponad wszystko co na tym świecie. by modlić się, walczyć duchem o tę ufność w to, że zobaczymy naszych bliskich kiedyś jeszcze. A w końcu, byśmy zatęsknili do nieba poprzez tęsknotę do nich. Tak to sobie tłumaczyłem. Módl się. Tyle Ci pozostało.
Krysiu będę się modlić za ciebie.. bardzo Ci współczuję.. słyszałaś może o akcie zawierzenia Maryi? posłuchaj proszę tego świadectwa i spróbuj tak proszę.. http://pl.gloria.tv/?media=236296
pozdrawiam Cię serdecznie sursum corda
kaśka
Kocham moich synów .Gdy lekarz powiedziała że muszę tę ciąże usunąć. Ani chwili nie wahałam się . Porobił wszystkie badania ,aby wiedzieć jak chore mogę urodzić dziecko (a mam toksoplazmozę ) ryzyko było bardzo duże . Radość była bardzo duża ,gdy inny lekarz powiedział że na 100 a nawet 120 % urodzę zdrowe dziecko . Gdy bym choć na trochę zwątpiła to posłuchała bym tego pierwszego lekarza i co by się stał . Ale ja biłam się z myślami i modliłam się do Boga aby mi pomógł . Urodziłam syna wymagał w pierwszych miesiącach – latach swojego życia dużo opieki i troski z mojej strony ,ale dziś jestem szczęśliwa . Mój syn ma już 14 lat i tylko wpis w książęce zdrowia przypomina mi że urodził się jako wcześniak i miał tylko 6 punktów Ab-gara . Moja radością i szczęściem są moje dzieci .Nie rozumie rodziców Marysi kariera dla nich była najważniejsza ?
Wczoraj późnym wieczorem odprawiłem Drogę Krzyżową na podstawie Waszych stacji krzyżowych dziecka nienarodzonego.
Myślę, że trudno nam ludziom, dorosłym – zrozumieć co to prawdziwa MIŁOŚĆ. Marysia potrafi KOCHAĆ swoją matkę ziemską, modli się za nich w niebie… Bóg KOCHA nas MIŁOŚCIĄ niepojętą dla naszego rozumu. Zrozumieć to sercem – to jest właśnie Niebo.
Piękna Droga Krzyżowa. Spotkanie z Aniołem Stróżem, Matką Bożą, Świętych obcowanie. Kontemplacja.
Bóg z Wami,
Paweł
bardzo piękne i bardzo wzruszające
Pierwszą ciąże straciłam, druga córeczka Julka urodziła się w 7 miesiącu i umarła….. nie zdążyłam jej przytulić …… to był najstraszniejszy okres w moim życiu…..oddałabym wtedy wszystko za dziecko….. Bóg obdarzył mnie jeszcze trójką wspaniałych skarbów:Mają, Dominikiem i Antosią 🙂 w tym roku po raz pierwszy zostałam duchową mamą i chcę nią już pozostać. Boże wysłuchaj naszych modlitw dla ” Antosia”
Bardzo wzruszające i poruszające, oby tylko ta droga krzyżowa trafiła do kobiet, które myślą o dokonaniu zabójstwa swojego nienarodzonego, bezbronnego dziecka.
[…] do spotkania się z dzieckiem nienarodzonym, w modlitwie Drogi Krzyżowej – Droga krzyżowa dziecka nienarodzonego I do zapoznania się z zasadami Duchowej Adopcji oraz do zgłoszenia podjętej adopcji […]
Wzruszające …. i tak bardzo prawdziwe
bardzo smutne i wzruszające :c
[…] (tekst pochodzi z https://duchowaadopcjadziecka.wordpress.com/2012/03/23/droga-krzyzowa-dziecka-nienarodzonego/) […]
Az lza sie w oku kteci tak wzruszajaca jest ta historia .Sama jestem mama dwuch lobuziakow i niewyobrazam sobie podjecia tak egoistycznych krokow dla wlasnego widzimisie .Mam nadzieje ,ze kazda pseudo matka juz nigdy niezostanie͵͵ Matka „Boze jesli naprawde jestes ,choc w to powatpiewam ulituj sie nad tymi malenstwami i przemow do rozumu tym ͵͵pseudo matkom”zabijajacym nawspanialszy cod jakim jest czlowiek w brzuchu czy terz poza nim ,to zawsze jes CZLOWIEK !!!!!NIEZABIJAJ jesli niemozesz Go/Jej wychowac , tylko oddaj do adopcji .Jest tak wiele par ,ktore pragna miec dzieci i niemoga a to NAJLEPSZY ratunek i wybor dla Tych malenstw INNA RODZINA !!!!